Kwiatografika #11: Styczeń
Kiedy zaczęłam przygotowywać kwiatowe inspiracje stycznia, wiedziałam, że będzie trudno. W końcu styczeń nie należy do miesięcy jakoś bardzo obfitujących w typowo sezonowe kwiaty.
Byłam przekonana jedynie do dwóch kwiatów, które koniecznie chciałabym by się tu znalazły: anemon i brunia. Pozostałe to oczywiście również kwiaty, które kwitną w styczniu, ale ich pojawienie się tutaj nie było aż tak oczywiste.
…
Anemony to kwiaty, które są właściwie podstawą zimowych wesel. Pojawiają się w bukietach ślubnych, kompozycjach kwiatowych i dekoracjach. I to jest fajne. Mi na przykład bardzo podobają się wszystkie zimowe bukiety ślubne, które mają w sobie właśnie anemony. Nie wiem, jakoś tak te kwiaty dodają im lekkości. No i ten ciemny, kontrastowy środek. Coś pięknego.
A brunia? Brunia wcale nie jest kwiatem kwitnącym tylko zimą. Na giełdach dostępna jest właściwie przez cały rok. Dlaczego więc o niej tutaj piszę? Bo ma fajny, nietypowy szary kolor, który świetnie wygląda w… zimowych bukietach ślubnych. I bo jakoś tak bardzo pasuje do anemonów!
O kalanchoe wspominałam już w kwiatowych inspiracjach listopada, a cyklamen znalazł się w moim grudniowym zestawieniu. Są to kwiaty doniczkowe, które kwitną nie tylko w styczniu, ale właściwie przez cały zimowy okres. Podobnie zresztą azalia. Ona również jest teraz łatwo dostępna i również jest kwiatem doniczkowym.
A o gardenii chyba jeszcze nigdy tutaj nie pisałam. To co ją charakteryzuje najbardziej to śnieżnobiałe kwiaty i intensywny zapach.
MT
Gardenia musi stale przebywać w dość wysokiej temperarurze, w przeciwnym razie zrzuci kwiaty. Zawilce także nie należą w żadnym razie do kwiatów trwałych, dość szybko więdną bez dostępu do wody, wiele odmian nie toleruje zimna. Brunia natomiast jest piękna!
09 . gru . 2019Pozdrawiam, Mikołaj T.